Prezydent Białorusi nazwał byłego szefa Biełhazprambanku i potencjalnego rywala w wyborach Wiktara Babarykę „niegodziwcem”. Powiedział, że w ramach postępowania ws. niepłacenia podatków i prania pieniędzy przez menadżerów banku „zatrzymano ok. 15 osób”.
Alaksandr Łukaszenka stwierdził, że „to, co tam [w banku] się wyprawiało”, nie mogło się odbywać bez wiedzy prezesa.
– To była jedna szajka – oświadczył prezydent Białorusi. – Nie znam szczegółów postępowania, ale to ja zleciłem to przewodniczącemu Komitetu Kontroli Państwowej.
O postępowaniu karnym wobec pracowników Biełhazprambanku poinformowano w czwartek. Tego dnia rano milicja finansowa rozpoczęła rewizję w siedzibie banku oraz kilku związanych z nim firmach.
Biełhazprambank w większości należy do Gazpromu i Gazprombanku; białoruski jest niecały jeden procent. Wiktar Babaryka był przez 20 lat prezesem tej instytucji. Rezygnację złożył w maju, by ubiegać się o kandydaturę w wyborach na prezydenta Białorusi.
Według Łukaszenki, którego cytuje jego służba prasowa, białoruskie struktury ochrony porządku już od 2016 r. zajmowały się Biełhazprambankiem.
– Wykryto wyprowadzanie pieniędzy, rachunki zagraniczne, własność za granicą. Na Cyprze, rachunki na Łotwie, w Londynie… – powiedział lider Białorusi.
Ocenił również, że Babaryka zdecydował się na start wyborach prezydenckich, by „stać się więźniem sumienia” – bo wiedział, że „przyjdą po niego i założą mu kajdanki”.
Według prezydenta „współsprawcy już wczoraj wieczorem wszystko opowiedzieli”. Znaleziono, jak przekonywał, 600 lub 800 tys. dol., a także „sztabki złota, obrazy”. „Oni wszystko mówią i on też będzie musiał opowiedzieć” – wskazał Łukaszenka.
– Chcę, żeby on trafił na wybory. Żeby przyszedł i powiedział, skąd własność na Cyprze, jak ją stworzył przy takiej „łukaszenkowskiej dyktaturze”, jak dawał łapówki – mówił Łukaszenka.
Zapewnił, że do dokumentów śledztwa dopuści Interpol i „zagranicznych specjalistów”.
Komentując sprawę w czwartek, Babaryka ocenił, że wygląda na to, iż stał się obiektem ataku politycznego, a sama sprawa karna została wszczęta na „zamówienie polityczne”.
Jego zdaniem cynizm polega na tym, że działania są skierowane nie osobiście wobec niego, a wobec bliskich mu ludzi, co jest „szczytem nieprzyzwoitości”.
– I to, że uderzają nie we mnie, moim zdaniem oznacza tylko jedno – że nic na mnie osobiście nie mają – ocenił.
2020.06.12 12:52
Zapewnił, że jako prezes banku nie łamał prawa, a instytucja ta była wielokrotnie poddawana kontrolom i audytom.
Babaryka jest obecnie liderem wśród potencjalnych rywali Alaksandra Łukaszenki w wyborach prezydenckich – jego sztab zebrał już ponad 300 tys. podpisów poparcia.
Wybory na Białorusi odbędą się 9 sierpnia. Białoruskie sądy skazały już pierwszych więźniów politycznych, milicja intensyfikuje prześladowania. W związku z narastającą falą represji politycznych, Parlament Europejski zastanawia się nad wprowadzeniem nowych sankcji personalnych przeciwko białoruskim urzędnikom.
pj/belsat.eu wg PAP