"Ludzie po cywilnemu" w akcji: zatrzymania w Mińsku i Homlu


Grupa “nieznanych sprawców” zaciągnęła opozycjonistę Pawła Siewiarynca do busa, kiedy opozycjonista wracał do domu po akcji zbierania podpisów pod niezależnymi kandydaturami na wyborach. W Mińsku i w Homlu zatrzymano co najmniej kilkanaście osób.

Siewiarynca, jednego z liderów białoruskich chrześcijańskich demokratów odprowadzało ok. 20 aktywistów i dziennikarzy, co jednak nie przeszkodziło w jego zatrzymaniu. Operację przeprowadzono z całkowitego zaskoczenia.

– Już przed wejściem do domu raptownie podjechał srebrny bus. Jakoś gwałtownie – nigdy nie widziałam czegoś takiego – wepchnięto go do samochodu. Razem z nim jeszcze kilka osób – opowiadała żona polityka, Wolha Siewiaryniec. – Ale ludzie bardzo długo – może z 10 minut – zatrzymywali busa, wyciągali ich, wisieli na samochodzie, nie dając mu odjechać.

Jak mówiła żona zatrzymanego, odbić go starali się też mieszkańcy sąsiednich domów.

Niewykluczone, że opozycjonista trafi do aresztu nawet na miesiąc. Ma “zaległe” 30 dni wyroku za udział w protestach ulicznych przeciwko integracji Białorusi z Rosji z grudnia ub.r. Wolha Siewiaryniec nie wyklucza też, że jej mąż może zostać skazany na kolejną odsiadkę – za pikietę wyborczą z 31 maja.

To nie jedyna taka dzisiejsza akcja w Mińsku. Wcześniej zatrzymano członków grup inicjatywnych (komitetów wyborczych) Wolhi Kawalkowej i Swiatłany Cichanouskiej: Walancina Frałowa i Aleha Babrouskiego oraz aktywistów: Usiasława Paszkiewicza, Wolhę Nikałajczyk i Weranikę Miszczankę. Prawdopodobnie zatrzymanych jest więcej.

Aktualizacja
Zbiórka podpisów w Mińsku: pierwsze zatrzymania
2020.06.07 12:54

– W Mińsku to ok. 10 osób, ale to niedokładna liczba. Do wieczora, kiedy wiele osób nie dojdzie do domu lub urwie się z nimi kontakt, liczba ta wzrośnie – prognozują działacze Centrum Obrony Praw Człowieka “Wiasna” w rozmowie z belsat.eu

Trzy kolejne osoby zatrzymano w Homlu, gdzie dziś także odbywały się zbiórki podpisów.

Jednym z prewencyjnie zatrzymanych w Homlu był aktywista Alaksiej Damiankou. Skrępowany paskiem od spodni i prowadzony przez tajniaków przez osiedle, wołał do sąsiadów, że nie zrobił nic złego, a jego jedynym przewinieniem było to, że wybierał na pikietę, aby zbierać podpisy pod kandydaturą Swiatłany Cichanouskiej.

ВІДЭА
Пікеты патэнцыйных кандыдатаў на прэзідэнцтва у Менску і Гомлі. ВІДЭА
2020.06.06 16:31

mh, cez/belsat.eu

Aktualności