Litwini zablokowali udział konsorcjum litewskiej firmy KRS i białoruskiej Biełtruboprowodstroj w przetargu na budowę gazowego interkonektora łączącego Polskę i Litwę.
I choć litewsko-białoruskie konsorcjum zaoferowało najniższą cenę – 75 mln dolarów., Departament Bezpieczeństwa Litwy VSD, czyli służba wywiadu, stwierdził, że udział w budowie Białorusinów nie odpowiada kryterium bezpieczeństwa narodowego kraju.
Wybrany przez Litwę wykonawca wybuduje 165-kilometrowy odcinek gazociągu na terytorium Litwy. Łączna długość gazociągu ma wynosić ok. 515 km. Połączy systemy transportu gazu w obydwu krajach. Zamawiającymi są polski Gaz-System oraz litewski operator gazociągów Amber Grid.
Na decyzję litewskich służb specjalnych zareagowało białoruskie MSZ, które wystosowało oficjalną notę protestacyjną. Na spotkanie został wezwany chargé d’affaires Litwy.
– W rezultacie białoruska firma, która w pełni odpowiadała wszystkim oczekiwaniom i zaoferowała najlepsze warunki, została faktycznie wykluczona z projektu. Argumenty przytoczone przez stronę litewską jako podstawa dla podjęcia decyzji, są jawnie nieprzyjazne i stwarzają niebezpieczny precedens polityzacji dwustronnych relacji w sferze gospodarczej – napisano w oświadczeniu białoruskiego ministerstwa.
Według białoruskiego portalu TUT.by strona litewska obawia się, że białoruska firma będzie mogła celowo opóźniać prace, a także wejść w posiadanie tajnych danych dotyczących projektu. Cytowany przez TUT.by członek zarządu białoruskiej firmy Alaksandr Puhaczou nazwał decyzję Litwinów “głębokim nieporozumieniem”.
jb/belsat.eu wg 15min.lt, tut.by