Koronawirus zabił obrońcę praw człowieka z Witebska?

Alaksandr Mikulin zmarł nagle i jego współpracownicy podejrzewają, że został ofiarą ukrywanej przez władze epidemia koronawirusa w Witebsku.

– Pochowano go szybko i w zamkniętej trumnie. Nie wykluczone, że na koronawirus. Wyrazy współczucia dla rodziny – przekazał Ihar Barysau, prezes Białoruskiej Socjaldemokratycznej Partii “Hramada”, do której należał zmarły.

Памёр віцебскі сябра #BSDP Аляксандр Мікулін. Хавалі хутка і ў закрытай труне. Не выключана, што ад каранавіруса… Спачуванне родным і блізкім!

Opublikowany przez Ihara Barysau Piątek, 17 kwietnia 2020

To, że Alaksandr Mikulin jest ofiarą epidemii, podejrzewa też jego współpracownik, kierownik centrum Pomoc Prawna Ludności Aleh Wouczak.

– Ci, którzy myślą, że koronawirus jest daleko i ich ominie, zwyczajnie nie rozumieją niebezpieczeństwa, które zawisło nad nami – podkreślił obrońca praw człowieka.

Вечная ему память юристу, правозащитнику Александру Микулину!У меня сегодня день траура. Этой ночью больше не стало…

Opublikowany przez Olega Volchka Piątek, 17 kwietnia 2020

Alaksandr Mikulin w przeszłości był milicjantem i likwidatorem następstw awarii Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Służbę porzucił w 2000 roku, gdy przeszedł na „drugą stronę barykady”. Od tego czasu bronił mieszkańców Witebska przed nadużyciami władz. Był prawnikiem centrum Pomocy Prawnej Ludności, aktywistą kampanii Mów Prawdę i członkiem Białoruskiej Socjaldemokratycznej Partii “Hramada”. Zmarł w wieku 58 lat.

Łukaszenka: koronawirus będzie dobrą lekcją dla narkomanów i palaczy

mh.pj/belsat.eu

Wiadomości