Kazachstan nie może się zerwać Rosji z uwięzi, ale potrafi poluzować smycz


Nursułtan Nazarbajew ma więcej atutów niż Alaksandr Łukaszenka i stać go na niezależną politykę wobec Rosji. Jednak o wyjściu z rosyjskiej strefy wpływów nie ma co marzyć.

Już za trzy tygodnie na orbitę okołoziemską polecą dwa kazachskie satelity badawcze. Dla Kazachstanu to wielkie wydarzenie. Wreszcie kraj, na terenie którego znajduje się słynny kosmodrom Bajkonur, samodzielnie angażuje się w eksplorację kosmosu i jest w stanie wysłać własne, zaawansowane technologicznie satelity. Tyle, że polecą one amerykańską rakietą Falcon-9. Zbudowaną przez prywatną firmę Space X, należącą do Elona Muska. Wystartują z kalifornijskiej bazy Vandenberg.

Elon Musk budzi w Kazachstanie większe zaufanie niż Dmitrij Rogozin, rosyjski szef agencji kosmicznej. Źródło: fortune.com

Dla Rosjan to policzek. Przecież od lat użytkują zbudowany w kazachskich stepach Bajkonur. Kazachowie nie skorzystali jednak z oferty Roskosmosu i wybrali tańszą oraz ich zdaniem bezpieczniejszą propozycję amerykańskiego miliardera. Obiecują wprawdzie, że w przyszłości będą korzystać z rosyjskich rakiet, ale najpierw Rosjanie musza poprawić ich jakość i obniżyć cenę. To nie pierwszy bolesny dla Rosjan gest Kazachów. Coraz częściej oglądają się oni na Amerykę, czy nawet Chiny i bardzo asertywnie potrafią pokazać, że nie są skazani na współpracę z Rosją.

Poszukanie przeciwwagi

Moskwa obawiała się styczniowej wizyty Nursułtana Nazarbajewa w Waszyngtonie. Pierwsze, poważne spotkanie kazachskiego „chana” z Donaldem Trumpem przebiegło w miłej atmosferze, ale nie zaowocowało szczególnymi fajerwerkami. Już na pewno nie okazało się zwrotem w kazachskiej polityce. Było jednak ważne dla Nazarbejewa. Był godnie przyjęty w Waszyngtonie i mógł się pochwalić dobrymi relacjami z Ameryką. I mimo oskarżeń amerykańskich mediów, że Trump brata się z dyktatorem, Nazarbajew pokazał Władimirowi Putinowi, że relacje kazachsko-amerykańskie są normalne i nie tak napięte, jak Rosji i USA.

– Kazachstan konsekwentnie od wielu lat buduje silne, oparte głównie na gospodarce relacje z USA – mówi Biełsatowi Aleksander Baunow z moskiewskiej fundacji Carnegie i dodaje. – W odróżnieniu od Aleksandra Łukaszenki, Nazarbajew nie robi nagłych wolt i nie składa deklaracji bez pokrycia, ma również większe aspiracje występowania jako pośrednik między Rosją, a USA i UE, a nawet Chinami.

A do tego potrzebuje w miarę dobrych relacji ze wszystkimi. W czasie wizyty w USA Donald Trump podkreślał, że w ciągu ostatniego ćwierczwiecza Amerykanie zainwestowali w Kazachstanie 50 mld. dolarów. Nazarbajew w ciągu 27 lat swoich niepodzielnych rządów w Kazachstanie ma do czynienia już z piątą z rzędu amerykańską administracją. Z każdą z nich miał dobre, albo przynajmniej poprawne relacje. Dzięki temu Amerykanie zainwestują w Kazachstanie jeszcze więcej.

Od dwóch lat realizowany jest amerykańsko-kazachski (konsorcjum amerykańskiego Chevronu, ExxonMobil i KazMunaiGaz, oraz ŁUKoil) projekt rozbudowy i eksploatacji złóż ropy naftowej w Tengiz w zachodnim Kazachstanie. Do 2022 r. z Tengizu Amerykanie i Kazachowie wydobywać będą 39 mln. ton ropy rocznie (obecnie 27 mln). Nazarbajew już w 1993 r. podpisywał pierwsze długoterminowe kontrakty i otwierał Kazachstan na amerykańskie inwestycje w przemyśle naftowym.

Amerykanie z koncernu Chevron konsekwentnie inwestują w kazachskie złoża w Tengiz. Źródło: chevron.com

Ale inwestycja Chevronu w Tengiz ma szczególne znaczenie, bo jako jedyny tak duży projekt na świecie, odbywa się w warunkach spadających i niskich cen ropy naftowej, kiedy większość koncernów powtrzymuje się przed nowymi inwestycjami.

W dodatku Kazachstan wyjątkowo silnie odczuł niskie ceny ropy naftowej. Dochody z jej sprzedaży zapewniają aż 2/3 wpływów do budżetu kraju. Wybuchające od trzech lat protesty (m.in. pracowników sektora naftowego) zmusiły Nazarbajewa do wprowadzenia bardziej elastycznej polityki wewnętrznej i ostrożnego manewru uniezależniania się od Rosji.

Krótki łańcuch

Rosyjska interwencja na Ukrainie w 2014 r. i zajęcie Krymu wywołały w Kazachstanie panikę. Przecież północ kraju zamieszkują zwarte skupiska ludności rosyjskiej, a Kreml nie raz dawał do zrozumienia, że nie podoba mu się uprawiana przez Nazarbajewa polityka „kazachizacji”, czyli usuwania Rosjan z administracji, preferencji dla rdzennych Kazachów i rugowania języka i kultury rosyjskiej z przestrzeni publicznej. Bardziej radykalne rosyjskie i kazachskie media przebąkiwały nawet, że „Kazachstan będzie następny”. Ale nic takiego się nie stało. Nazarbajew jest uznawany w Moskwie za polityka lojalnego, choć wystarczająco silnego, by prowadzić niezależną politykę.

– On unika rzucania jednoznacznych wyzwań Putinowi, natomiast widać, że nie lubi, kiedy Moskwa traktuje Kazachstan jako swoją strefę wpływów – mówi Aleksandr Baunow.

Rosjanie byli w szoku, kiedy w październiku ubiegłego roku Nazarbajew zdecydował, że Kazachowie stopniowo odejdą od używania cyrylicy i do zapisu swojego języka będą używać alfabetu łacińskiego. Moskwa odebrała to jako zerwanie z dziedzictwem wspólnoty kulturowej. Dla Nazarbajewa to część długiego procesu odchodzenia od modelu postkolonialnego i odzyskiwania przez Kazachstan podmiotowości.

Unia Euroazjatycka ma być konkurentem Unii Europejskiej. Na razie na integracji korzysta głównie Rosja, która dominuje na kazachskim rynku. Źródło: tengriznews.kz

Dlatego również w bardzo drażliwej dla Rosji dziedzinie polityki obronnej Astana flirtuje z Zachodem. Wspólnie z Amerykanami Kazachowie biorą udział w manewrach na Morzu Kaspijskim. Kupują uzbrojenie w Europie, USA i Turcji, choć nadal głównym dostawcą broni jest Rosja. Moskwa posiada w Kazachstanie kosmodrom Bajkonur, bazę lotniczą w Kostonaj, węzeł komunikacyjny nad jeziorem Bałchasz i poligon rakietowy.

– Kazachstan i tak ma najsilniejszą armię w regionie, ale maksimum na co może sobie pozwolić to uczestnictwo w amerykańskich i natowskich programach współpracy. Trudno wyobrazić sobie wyjście z tworzonych z Rosją struktur obronnych – mówi Baunow.

Również w kwestiach gospodarczych Nazarbajew ma ograniczone pole manewru. Kazachstan jest, obok Rosji i Białorusi, filarem Unii Euroazjatyckiej, ale dla jego gospodarki integracja nie zawsze jest korzystna. Przede wszystkim Unia jest zdominowana przez najsilniejszą Rosję. Od trzech lat Kazachstan pogłębia swój deficyt w handlu z Rosją: rosyjskie firmy dociśnięte europejskimi sankcjami na Zachodzie, rekompensując sobie straty, z impetem weszły na kazachski rynek. W produkcji rolnej i przemysłowej niemal całkowicie zdominowały kazachskie firmy. Ale Nazarbajew nie ma zbyt wielu możliwości manewru, bo Rosja nadal jest głównym partnerem gospodarczym Kazachstanu. I to przez Rosję biegną główne ropociągi i gazociągi dostarczające kazachską ropę i gaz na Zachód.

Michał Kacewicz/belsat.eu

Aktualności