Władze miasta pozytywnie odpowiedziały na apel w sprawie sposobu ogłaszania przystanków komunikacji miejskiej. Zastrzegają się jednak, że muszą też wziąć pod uwagę odmienne stanowisko „kolektywów pracowniczych”.
O przywrócenie zapowiadania przystanków po białorusku zwrócił się do władz miasta działacz społeczny Ihar Słuczak. Teraz pochwalił się odpowiedzią, którą dostał od wiceprzewodniczącego Orszańskiego Rejonowego Komitetu Wykonawczego Siarhieja Paca.
Urzędnik przyznał, że większość respondentów, którzy wypowiedzieli się w tej sprawie na stronie internetowej Komitetu, wypowiedziała się za językiem białoruskim w autobusach. Oznajmił jednak, że „zgodnie z wynikami sondażu przeprowadzonego w kolektywach pracowniczych rejonu orszańskiego obywatele preferują język rosyjski”.
?️ Беларуская мова з’явіцца ў гарадскім транспарце Оршы!? Але і руская мова таксама застанецца. Бо хоць 73% апытаных…
Opublikowany przez Ihara Sluchaka Środa, 16 października 2019
Dlatego przedsiębiorstwu komunikacji miejskiej w Orszy zalecono, aby przystanki ogłaszano teraz w obu językach.
– Dokładamy starań, aby zdemaskować tych, którzy wymyślili to kłamstwo o „kolektywach pracowniczych”. Są przygotowywane pisma do Komitetu Wykonawczego i prokuratury – komentuje to stanowisko władz Słuczak.
Siedem lat temu właśnie rzekomo na prośbę mieszkańców władze miasta odeszły od komunikatów ogłaszanych w autobusach po białorusku. Na wniosek o ich przywrócenie, zorganizowano internetowy sondaż. 73 proc. jego uczestników opowiedziało się za językiem białoruskim.
mh, cez/belsat.eu