Budowlańcy poszerzający teren parkingu przy ul. Wielkiej Trojeckiej natrafili na tajemnicze „kamienie z napisami”. Zawiadomili o tym dziennikarzy.
Chociaż to niemal centrum grodzieńskiego Starego Miasta, to przez całe dziesięciolecia było tu zarośnięte krzakami pustkowie. Ostatnio władze miejskie postanowiły powiększyć znajdujący się tu parking. Pracujący przy tym budowlańcy opowiadają, że nie kopali głęboko: zrobili tylko niewielkie rowki, aby ułożyć chodniki wzdłuż powiększonego parkingu. W trakcie prac natrafili na kilka dużych kamieni. Na dwóch były napisy.
– Nawet nie przypuszczaliśmy, co to takiego – mówi nam jeden z robotników. – A tu jakieś niezrozumiałe napisy… Odtoczyliśmy na bok i polaliśmy na bok, żeby można było chociaż cokolwiek odczytać.
Litery okazały się hebrajskie. W tym miejscu znajdował się kiedyś najstarszy cmentarz żydowski w Grodnie, założony jeszcze w czasach wielkiego księcia Witolda, kiedy w mieście zaczęli osiedlać się pierwsi Żydzi. Po ostatniej wojnie, gdy likwidowano getto, zniszczono też nekropolię. Część nagrobków wykorzystano na potrzeby gospodarcze, a część – najwidoczniej nadal leżała płytko pod ziemią.
– To klasyczny przykład kamiennych nagrobków żydowskich, czyli macew. Natrafia się na nie na całej Białorusi – wyjaśnia nam wiceprezes Białoruskiego Dobrowolnego Towarzystwa Ochrony Zabytków Juraś Mielaszkiewicz. – Nasza organizacja regularnie wyjeżdża, aby czyścić i porządkować porzucone cmentarze żydowskie, bo rzecz jasna, nie ma nikogo, żeby je doglądać. Trafiają się też często pojedyncze kamienie z cmentarzy. Zostały rozrzucone w różne miejsca wtedy, kiedy niszczono nekropolie.
Pracownicy firmy pracującej przy rozbudowie parkingu przewieźli znalezione macewy pod budynek starej grodzieńskiej synagogi. Teraz trzeba będzie poczekać na odczytanie znajdujących się na nich napisów.
ak, cez/belsat.eu
