Władze kościelne wezwały wiernych, aby pozostali w domach. Czy wierni posłuchali kapłanów?
O pozostanie w domach jeszcze wczoraj apelował osobiście Zwierzchnik Kościoła katolickiego na Białorusi, apb Tadeusz Kondrusiewicz – metropolita mińsko-mohylewski.
Wierni jednak dziś dopisali mimo że mszę transmitowała państwowa telewizja, a sam arcybiskup zalecał, aby w miarę możliwości uczestniczyć w nabożeństwach zdalnie – korzystając właśnie z transmisji telewizyjnych i online w internecie.
– Modlimy się dziś do Boga, aby wirus, który chodzi po świecie, jak najszybciej przeminął. Modlimy się za wszystkich i za każdego – mówił ksiądz proboszcz Jan Kuczyński. – Szczególnie wznosimy modlitwy za lekarzy, którzy codziennie pracują, aby pomóc zwalczyć zarazę.
Ludzi w kościele było dużo, ale mimo wszystko mniej niż zwykle. Przy wejściu do świątyni powieszono specjalnie dla nich pojemnik z płynem do dezynfekcji, ale tylko nieliczni z nich wybrali się do świątyni w maskach. Wielu z nich przyszło nawet z dziećmi.
– Myślę, że do kościoła trzeba chodzić w każdym razie – mówiła nam starsza parafianka. – Choroba, nie choroba, ale to dodaje sił. Chodzić trzeba w masce, stosować środki – koniecznie! Są transmisje online, ale lepiej przyjść samemu.
Przed wejściem do kościoła, jak zawsze w ten dzień, trwała sprzedaż palemek. Różnica była tylko taka, że niemal wszyscy sprzedający mieli na twarzach maski. Ale większość ludzi potraktowała to jako dodatkową atrakcję – robili sobie zdjęcia.
– To historyczne kadry, nigdy czegoś takiego nie było w mieście – komentowali.
ak, cez/belsat.eu, zdj. Wasil Małczanau
