– Uważamy, że wizyta Franciszka byłaby konkretną szansą na zakończenie wojny. Wielu na Ukrainie uważa, że jeśli papież dotknie tej ziemi, wojna skończy się – stwierdził abp Światosław Szewczuk.
Arcybiskup większy kijowsko-halicki dodał podczas spotkania z dziennikarzami, że także prezydent Rosji Władimir Putin „mógłby zrozumieć taki gest”. Abp Szewczuk ujawnił, że w odpowiedzi na zaproszenie na Ukrainę usłyszał od papieża: „Pomyślę o tym”.
Zwierzchnik ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego podkreślił, że w czasie 5 lat konfliktu zginęło według oficjalnych danych 13 tysięcy osób.
– A zatem trzeba to pomnożyć przez dwa – zaznaczył.
Mówił także o 30 tysiącach rannych, w tym wielu dzieciach.
– W ostatnich dwóch tygodniach zabito czterech lekarzy, zbombardowano karetki – zaznaczył. – To wojna zapomniana, a my chcemy być rzecznikami cierpiącego narodu. Ojciec Święty bardzo interesował się losem wielu rannych dzieci, które potrzebują kuracji i rehabilitacji – powiedział abp Szewczuk.
Odnosząc się do tego, że narada na temat Ukrainy rozpoczęła się dzień po czwartkowej wizycie Putina w Watykanie oświadczył:
– Mieliśmy możliwość powiedzieć ostatnie słowo i odtruć propagandę.