Zarzuty wobec Wiktara Babaryki, potencjalnego kandydata w wyborach prezydenckich na Białorusi, to pranie pieniędzy, unikanie płacenia podatków i wręczenie łapówki – podała w czwartek agencja Interfax Zachód, powołując się na informację opublikowaną przez sąd.
Zarzuty karne wobec Babaryki dotyczą trzech artykułów kodeksu karnego – poinformowała agencja. Chodzi o „legalizację środków zdobytych nielegalnym sposobem, dokonaną z wykorzystaniem stanowiska służbowego lub w wyjątkowo dużym rozmiarze”, „unikanie płacenia podatków, prowadzące do szkody w dużym rozmiarze” i „unikanie płacenia podatku w wyjątkowo dużym rozmiarze”. O unikanie płacenia podatków oskarżono też syna Babaryki – Eduarda.
Informację, której wcześniej nie podawano do wiadomości publicznej, opublikował sąd w Mińsku (na wokandzie), który 2 lipca rozpatrywał zażalenie Babaryki na decyzję sądu, uznającą legalność jego zatrzymania 18 czerwca.
Organy ścigania informowały wcześniej, że jako szef Biełgazprombanku Wiktar Babaryka był zaangażowany w nielegalną działalność jako „bezpośredni organizator”.
W ramach tzw. sprawy Biełgazprombanku (którym Babaryka kierował do maja br.) miało dojść do przestępstw finansowych na dużą skalę, w tym prania pieniędzy i stworzenia grupy przestępczej.
18 czerwca Babaryka, potencjalnie najgroźniejszy rywal Alaksandra Łukaszenki w sierpniowych wyborach, i jego syn zostali aresztowani. Sprawę karną przekazano do KGB jako „zagrażającą bezpieczeństwu kraju”.
Komentując aresztowanie byłego szefa Biełgazprombanku, Łukaszenka oświadczył, że władzom udało się „powstrzymać wielki plan destabilizacji Białorusi”. Białoruscy obrońcy praw człowieka uznali Babarykę i jego syna za więźniów politycznych.
jb/belsat.eu wg PAP