W Rostowie nad Donem zaczął się proces porwanego Ukraińca. Pawło Hryb oskarżony jest o terroryzm. Obrońcy praw człowieka twierdzą, że podstawą zatrzymania były wpisy w internecie, w których nastolatek nie uznawał aneksji Krymu i potępiał rosyjskie działania w Donbasie.
Pawło Hryb zniknął w sierpniu ubiegłego roku. Odnalazł się w areszcie śledczym w Krasnodarze, z wszczętą sprawą karną. Rosyjscy śledczy oskarżają go o przygotowanie zamachu terrorystycznego w Soczi.
– Jest inkryminowany o 205 art. KK. Co według mnie jest bardzo absurdalne, bo to był „pokojowy” dzieciak, który nie prowadził żadnej poważnej działalności poza sieciami społecznościowymi – mówi siostra Pawła, Olha.
Według śledczych, właśnie w internecie oskarżony miał nakłaniać innych do przeprowadzenia ataku terrorystycznego. Do akt sprawy dołączono nawet korespondencję elektroniczną.
– W materiałach sprawy nie ma oryginałów korespondencji. Rozmowy były prowadzone w języku ukraińskim, a w materiałach są teksty jedynie w po rosyjsku. I Pawło od razu mówił: ja nie wiem, co tam przetłumaczyli, co tu dopisali i sfalsyfikowali. Rozmawialiśmy o tym – mówi adwokatka Marina Dubrowina.
Dwudziestolatek ma poważne problemy ze zdrowiem – jest niepełnosprawnym uzależnionym od leków. Jednak według obrończyni, odpowiednia pomoc medyczna nie jest mu udzielana.
– Wszelkie skargi na stan zdrowia, które Pawło zgłaszał podczas czynności śledczych, nie były notowane. Na przykład Pawło mówił, że jest mu źle, współwięzień stukał w drzwi, krzyczał, że potrzeba pomocy, a w dokumentacji medycznej wszędzie stoi „brak skarg” – mówi Dubowina.
Sąd przedłużył Hrybowi areszt do 22 października 2018 roku, a prokuratorom zwrócono do korekty akt oskarżenia. Oskarżyciel posłużył się w nim starą redakcją art. 205 KK, która przewidywała do 8 lat więzienia. Według poprawionej wersji, Pawło Hryb może zostać skazany nawet na 10 lat.
Czytajcie również:
Michaś Ilin, pj/belsat.eu