Fałszywy alarm. Hospitalizowana po powrocie z Chin pacjentka nie ma koronawirusa

Lekarze postawili diagnozę młodej kobiecie, która trafiła wczoraj do szpitala zakaźnego w Mińsku. Dwa dni wcześniej wróciła na Białoruś z Chin.

Pacjentka skarżyła na się na kaszel i ból w mięśniach. Miała też temperaturę – 38,5 stopnia. Wczoraj od razu umieszczono ją w izolatce, do czasu postawienia dokładnej diagnozy. Później okazało się, że chora ma „tylko” grypę typu B, ale lekarze nadal ją badają – w celu wykluczenia możliwości nawarstwienia się infekcji koronawirusowej.

Koronawirus już na Białorusi?

Białoruskie ministerstwo zdrowia wzmocniło w ostatnim czasie działania profilaktyczne. Są one ukierunkowane przede wszystkim na tych pacjentów, którzy przyjechali niedawno z krajów, w których odnotowano przypadki zakażenia nowym koronawirusem. Na lotnisku w Mińsku prowadzi się kontrolę pasażerów przy pomocy kamer termowizyjnych mogących wykrywać podwyższoną temperaturę ciała.

Nowy wirus po raz pierwszy wykryto w chińskim mieście Wuhan. Wskutek wywołanego nim ostrego zapalenia płuc, w całych Chinach zmarło już 25 osób. Liczba zakażonych wynosi 830, a według informacji, do jakich dotarła Agencja France Presse, stan 177 osób wśród zakażonych jest oceniany jako ciężki. Udało się wyleczyć 34 osoby.

W 10 miastach prowincji Hubei, gdzie znajduje się ognisko zakażeń, zawieszono komunikację miejską i ograniczono transport oraz odwołano imprezy publiczne. Wprowadzone przez władze ograniczenia i blokady komunikacyjne miast prowincji Hubei dotknęły bezpośrednio 26 mln ludzi w tym zamieszkiwanym przez 60 mln mieszkańców regionie.

sk, cez/belsat.eu wg PAP, inf.wł

Wiadomości