Epidemia na Białorusi: mały biznes w „trybie przetrwania”


Czasowe zawieszenie działalności, zbiórki ratunkowe w internecie i praca bez wypłaty – tak w Mińsku mały biznes radzi sobie z kryzysem, wywołanym epidemią. Kawiarnie, restauracje, centra rozrywki przeszły na tryb „przetrwania”.

Praca jest, pensji nie ma

– Klientów jest o około 70 proc. mniej. Części pracowników – tym, którzy nie mieli stałej umowy – musieliśmy podziękować – mówi menedżer niedużej, ale popularnej restauracji na ul. Kastrycznickiej w Mińsku.

– W najlepszym razie straciliśmy połowę klientów – szacuje barista z hipsterskiej kawiarni w dzielnicy Traktorozawodskaj. – Jest pusto, bo ludzie boją się siadać przy stolikach, biorą prawie wyłącznie na wynos.

Z kolei menedżer malutkiej kawiarni przy stacji metra Maskouskaja w centrum miasta przyznaje, że cały jego zespół pracuje teraz za darmo, byle tylko nie zamknąć lokalu.

– Może przeczekamy – wzdycha.

Julii, która jest instruktorem jogi, też powiedziano, że na razie nie dostanie wypłaty za marzec i kwiecień. Studio cały czas pracuje, chociaż liczba klientów bardzo zmalała. Na zajęcia prowadzone przez Julię stabilnie chodzą jej uczniowie, ale wypłaty zawieszono wszystkim po równo. To kwestia przetrwania biznesu. Na straty i problemy skarżą się wszyscy – od centrów zabaw dla dzieci, przez kluby sportowe i ścianki wspinaczkowe, po różnego rodzaju punkty usługowe.

– Na marzec i kwiecień mieliśmy zaplanowane imprezy edukacyjne z udziałem kilku tysięcy dzieci – opowiada pracownik firmy Umnyj Minsk. – Teraz po prostu leżymy i kwiczymy.

Wiadomości
Koronawirus. Mińsk ma własny plan
2020.04.09 07:33

Brak kwarantanny mniejszym złem?

Inny z rozmówców przypomina, że pracownicy, zwłaszcza ci młodzi, często nie znają swoich praw. I często przystają na złożoną im przez przełożonych “propozycję nie do odrzucenia”, by zwolnili się za porozumieniem stron. Chociaż, jeśli ktoś jest oficjalnie zatrudniony, nie powinien się na to zgadzać, ponieważ nie ma takiego obowiązku.

Wszyscy „czekają na lepsze czasy”. Ich opinie na temat polityki władz w czasie epidemii są bardzo zróżnicowane. Niektórzy uważają, że należało wprowadzić kwarantannę, bo po pewnym czasie zaciskania pasa można by wrócić do w miarę normalnego funkcjonowania.

– Teraz sytuacja będzie się pogarszać i nie wiadomo, jak długo docelowo potrwa wymuszony częściowy lockdown – mówi jeden z biznesmenów.

Wielu przedsiębiorców uważa jednak, że niewprowadzenie tak drastycznych środków, jak w pozostałych krajach, było dobrym pomysłem, a przynajmniej „mniejszym złem”.

– Łukaszenka naprawdę ma rację, gdy mówi, że upadek gospodarki z powodu kwarantanny pochłonąłby więcej ofiar niż ten wirus – przekonuje jeden z nich.

Wiadomości
Łukaszenka nie zmienia zdania: „Kwarantanna na razie niepotrzebna”
2020.04.26 16:30

Burza przejdzie bokiem?

Według ekonomisty ośrodka BEROC Dzmitryja Kruka wybór odpowiedniej taktyki gospodarczej w czasie epidemii to zmora każdego rządu, a Białoruś jest w szczególnie trudnej sytuacji.

– To duże uzależnienie od sytuacji zewnętrznej, w tym sytuacji w Rosji i niestabilna sytuacja wewnętrzna, przede wszystkim problem dużego zadłużenia i jakości kredytów. Przewidzieć, co się wydarzy, nie potrafi nikt. Jeśli epidemia przejdzie w miarę łagodnie i nie będzie trwać bardzo długo, a władzom uda się zareagować odpowiednimi działaniami wsparcia dla gospodarki, to może jakoś burza nas ominie – mówi ekonomista.

Przytacza dane, według których miesiąc lockdownu to spadek gospodarczy ok. 1-3 proc. PKB w skali roku.

– Z drugiej strony, jeśli epidemia się przedłuży i bardzo mocno uderzy w społeczeństwo, może dojść do wymuszonych przestojów i paraliżu gospodarki. To może być scenariusz jeszcze dramatyczniejszy – dodaje.

Jak jednak podkreśla, ani ekonomiści, ani politycy, nie mają obecnie wystarczających danych i instrumentów, by przewidzieć, jak rozwinie się sytuacja. W swoim raporcie opublikowanym w połowie marca Kruk szacował, że straty białoruskiej gospodarki mogą wynieść od 3,5 proc. do 18 proc., a w krytycznej sytuacji, jeśli na epidemię nałożą się zewnętrzne czynniki, może dojść nawet do defaultu (upadłości) gospodarki.

Według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego spadek białoruskiego PKB w 2020 r. wyniesie 6 proc., według Banku Światowego – 4 proc.

Wiadomości
2,5 mld dolarów. Łukaszenka chce jeszcze więcej pieniędzy na walkę z pandemią
2020.04.28 10:16

Pieniędzy z helikoptera nie będzie

Z sondażu przeprowadzonego wspólnie przez ośrodek BEROC i sondażownię SATIO w dniach 17-22 kwietnia (w grupie 1011 respondentów) wynika, że spadek dochodów odnotowało 52 proc. ankietowanych. Średnio ten spadek wyniósł 45 proc. Z sondażu wynika również, że 6 proc. respondentów straciło pracę w ostatnich tygodniach, a kolejne 20 proc. ma krewnych lub znajomych, którzy stracili pracę.

– Władze przygotowały nowe dwa pakiety wsparcia gospodarki i sfery socjalnej. W sumie mają one wartość 5-6 mld rubli białoruskich (1,9- 2,2 mld euro) – zapowiadał niedawno w telewizji Biełaruś 1 wicepremier Białorusi Dzmitry Kruty.

Pierwszy pakiet już na Białorusi zatwierdzono. Przewiduje on. m.in. ulgi podatkowe i zakaz na podwyższanie kosztów wynajmu dla małego biznesu. Na razie jednak nie wywołał on zachwytu ani wśród przedsiębiorców, ani wśród ekonomistów. Na łamach niezależnej Naszej Niwy oceniali oni m.in., że ze względu na sytuację gospodarczą Białoruś nie może stosować takich działań wsparcia jak bogate kraje zachodnie.

Wiadomości
„Tarcza antykryzysowa” po białorusku. Jest dekret Łukaszenki
2020.04.25 08:19

– Chodzi przede wszystkim o to, że Białoruś nie może pożyczać pieniędzy w swojej walucie, gdyż jest ona zbyt niestabilna – mówił analityk finansowy Siarhiej Czały. – Gospodarki Europy są znacznie zdrowsze niż białoruska. Dlatego mogą one oferować tzw. bezpośrednie bodźce monetarne – czyli – mówiąc obrazowo – zrzucać pieniądze z helikoptera.

Dzmitryj Kruk przypomina zaś, że białoruskie duże przedsiębiorstwa mają problemy, związane nie tylko z koronawirusem, a epidemia to dla nich dodatkowy silny cios.

– Jeśli zacząć dawać im pieniądze, to z dużym prawdopodobieństwem może to rozkręcić spiralę inflacji i kurs waluty – stwierdził.

Wiadomości
Pomoc w czasie pandemii? Łukaszenka odpowiada: „Najpierw wyjdźcie na zero!”
2020.04.26 11:09

Wciąż przed szczytem zachorowań

– Na Białorusi zarejestrowano 16705 osób z dodatnim testem na Covid-19, co stanowi 8,1 proc. wszystkich przeprowadzonych testów – podano tymczasem wczoraj w komunikacie ministerstwa zdrowia.

Przyrost dobowy wyniósł 877 nowych przypadków. Dzień wcześniej wykryto 911 infekcji. Zmarło w sumie od początku epidemii 99 osób, z tego dwie w ciągu ostatniej doby. Ministerstwo zdrowia Białorusi zapowiadało wcześniej, że spodziewa się szczytu epidemii na przełomie kwietnia i maja. Lekarz epidemiolog Wiktar Suszczewicz, występując w białoruskiej telewizji Biełaruś 1, ocenił, że szczyt epidemii przypadnie po 20 maja.

Wiadomości
WHO: Tempo epidemii na Białorusi najszybsze w Europie
2020.05.02 16:26

cez/belsat.eu wg PAP

Aktualności