Dziady idą przez Mińsk. Białorusini wspominają ofiary ZSRR

Przez stolicę Białorusi przechodzi tradycyjny marsz pamięci – Dziady. Zebrani wspominają dziesiątki tysięcy mieszkańców BSRR zamordowanych, zagłodzonych lub zesłanych w czasach sowieckich.

Marsz wyruszył z centrum Mińska o godzinie 12. Bierze w nim udział około setki osób. Uczestnicy niosą państwowe biało-czerwono-białe flagi narodu białoruskiego, których nie akceptują władze Alaksandra Łukaszenki. Niektórzy mają też transparenty, kwiaty i znicze.

Czoło pochodu Dziady-2019. Zdjęcie: AL/belsat.eu

Pochód zmierza w kierunku Kuropat – leśnego uroczyska, na którym w latach 30. i 40. NKWD rozstrzelało i pogrzebało nawet 250 tysięcy „wrogów ludu”. Za takich władze ZSRR uznawały szlachtę, duchowieństwo, przedsiębiorców, bogatych chłopów, polską i białoruską inteligencję, mniejszości narodowe. W Kuropatach spoczywają też prawdopodobnie polscy oficerowie z „białoruskiej listy katyńskiej”, której władze Białorusi nigdy nie ujawniły.

Tradycja obchodzenia w ten sposób Dziadów – słowiańskiego święta zmarłych – powstała w 1988 roku, po tym jak Zianon Pazniak (późniejszy lider opozycji narodowej) odnalazł w Kuropatach groby ofiar stalinizmu.

Za pamięć o Polakach. Rewizja w biurze Memoriału

W tym roku pochód jest legalny – władze stolicy pozwoliły na jego organizację.

Biełsat transmituje akcję.

pj/belsat.eu

Wiadomości