Terenowy mercedes Gelandewagen to ulubiony pojazd rosyjskiej elity. Dwóch mieszkańców Moskwy dla zakładu postanowiło się go pozbyć w niecodzienny sposób.
W tym celu udali się do lotniska Pieski w Karelii, znajdującej się na północ od Petersburga i wynajęli śmigłowiec Mi-8. Samochód został wzniesiony na 300 m, skąd spadł na ziemię. Organizatorzy zakładu odwieźli potem resztki mercedesa na złom.
Jeden z organizatorów zrzutu samochodu, bloger Igor Moroz w opublikowanym filmiku stwierdził, że jego 24-letni mercedes klasy G mu nie odpowiadał. Wymagał wielu napraw i miał nieszczelne drzwi. Powodem rozstaniem z autem było więc rozczarowanie, gdyż posiadanie tego właśnie tego modelu było przedtem jego marzeniem.
– Mój „gelik”(Mercedes Gelandewagen – Belsat.eu) i robię z nim, co chcę – stwierdził.
Jak podaje rosyjska prasa, zabawa kosztowała w przeliczeniu minimum 55 tys. zł. 15 tys. zł kosztował 20-minutowy lot helikopterem. Wartość zniszczonego samochodu to co najmniej 40 tys. zł.