Dlaczego Białoruś niszczy największe nietknięte bagna w Europie?


Największe dziewicze bagna Europy zajmują ponad 900 kilometrów kwadratowych białorusko-ukraińskiego pogranicza. Dziś przez unikatowy rezerwat Olmańskie Błota budowanych jest kilka dróg, z czego tylko jedna kosztuje milion dolarów. W jakim celu niszczone są bagna? Czy to bezpieczne? Biełsat zapytał o to ekspertów.

W czym tkwi unikalność Olmańskich Błot?

W czasach sowieckich był tu poligon wojskowy, dlatego bagna uniknęły zakrojonej na szeroką skalę melioracji. W ten sposób stały się ostatnimi tak wielkimi nietkniętymi mokradłami na Białorusi i w Europie. Są też wpisane do konwencji ramsarskiej jako obszar podmokły o międzynarodowym znaczeniu, zwłaszcza jako środowisko życiowe ptactwa wodnego.

Wodniczka (Acrocephalus paludicola) to mieszkający na Olmańskich Błotach gatunek zagrożony wymarciem. Zdjęcie – Eugene Archer/Flickr

Rezerwat zajmuje 75 proc. rajonu stolińskiego i ma niezwykle bogatą florę i faunę. Występuje tu 687 gatunków roślin, 26 gatunków zwierząt lądowych i 189 gatunków ptaków – w tym 22 wpisane do Czerwonej Księgi. Takie ptaki jak orlik grubodzioby i wodniczka są zagrożone wyginięciem na całym świecie.

Olmańskie Błota. Zdjęcie Biełsatu

Co się tam teraz dzieje?

Na północ od wsi Karma, w kierunku rzeki Stwihy do końca września 2018 roku mają wybudować Drogę Leśną nr 3 o długości 24 kilometrów i szerokości 5 metrów. Projekt został zatwierdzony już w 2016 roku i w sierpniu ubiegłego roku zaczęto tu prace. Projekt opracowało Brzeskie Biuro Projektowania Dróg, pieniądze wydało Ministerstwo Gospodarki Leśnej, a za inwestycję odpowiada Poleskie Gospodarstwo Leśne (nadleśnictwo).

Nie patrząc na to, że zatwierdzono drogę szeroką na 5 metrów, buldożery przygotowują pas szerokości 20 metrów. Jak tłumaczą polescy leśniczy, jest to niezbędne ze względu na technologię. Za jakiś czas bagno ma pochłonąć część piasku i pozostanie jedynie pięciometrowa grobla.

Jak dowiedziała się organizacja obywatelska Bahna, która zajmuje się ochroną mokradeł, początkowo nową drogę miano położyć po trasie starego leśnego szlaku. Jednak trasę zmieniono. Obrońcy przyrody obliczyli, że 6-kilometrowy odcinek przetnie dziewiczą część rezerwatu.

Na początku 2018 roku ekolodzy z organizacji Ochrona Ptaków Ojczyzny dowiedzieli się nagle, że w rezerwacie powstanie też Droga Leśna nr 4.

Tablica informacyjna obiektu Drogi Leśnej nr 3. Zdjęcie – novychas.by

Komu jest to potrzebne? Pozycja państwa

Specjalne „Sprawozdanie oceny wpływu na środowisko” przedstawili naukowcy Poleskiego Instytutu Rolniczo-Ekologicznego Instytutu Narodowej Akademii Nauk Białorusi. Według nich budowa dróg jest niezbędna dla „efektywnego zarządzania szczególnie chronionymi terenami przyrodniczymi i korzystania z zasobów leśnych kraju”. Naukowcy podają też inne argumenty za. Są to: poprawa bezpieczeństwa przeciwpożarowego, rozwój turystyki i poprawa komunikacji przez bagna.

– Odbyło się wiele dyskusji z udziałem ekologów i naszych przedstawicieli. Doszedłem do wniosku, że plusów z tej budowy jest znacznie więcej, niż minusów. Wcześniej, by dojechać na miejsce pożaru i ugasić go, trzeba było prawie że podawać sobie rękoma wiadra z wodą. Gdyby ekolodzy przyjechali w 2015 roku, gdy przez dym pożarów nie można było oddychać, a ptaki stąd uciekły, zrozumieliby budowę takiej drogi – wytłumaczył belsat.eu leśniczy Poleskiego Gospodarstwa Leśnego Dzmitryj Bakuniec.

Jeszcze jednym celem drogi jest umożliwienie wywozu drewna. Według słów głównego leśniczego, jest to kwestia drugorzędna, ale też ważna. Poleskie Gospodarstwo Leśne rocznie pozyskuje średnio 35 tysięcy metrów sześciennych drewna. Głównym kupcem są miejscowe gospodarstwa – na eksport idzie tylko przetworzony materiał.

– Nie jesteśmy przeciwni ekologii. Przeciwnie, bezustannie jesteśmy w kontakcie z ekologami. Ale droga jest potrzebna przede wszystkim dla ochrony bagien. Gdzieś tam pociski artyleryjskie leżą, gdzieś jest promieniowanie… Gdy zdarzy się pożar, nie można tam podjechać! – zapewnił Bakuniec.

Dyrektor republikańskiego rezerwatu “Almanskija bałoty” Paweł Miranowicz w rozmowie z belsat.eu podkreślił, że droga nie zaszkodzi środowisku.

– Projekt przeszedł wszystkie ekspertyzy, inspekcje państwowe nie widzą problemów. Mogę dokładnie powiedzieć – budowa jest legalna. To nie przyszedł jakiś mecenas i dał pieniądze – wszystko zgodnie z prawem robi państwo. Zrozumcie, że leśnictwo musi zajmować się swoją działalnością gospodarczą. Gdyby można było się obejść bez tej drogi, obeszlibyśmy się – twierdzi dyrektor.

Dlaczego droga jest zagrożeniem? Stanowisko ekologa

Alaksandr Winczeuski.
Zdj. homel.greenbelarus.info

Dyrektor organizacji Ochrona ptaków ojczyzny Alaksandr Winczeuski powiedział belsat.eu, że inwestycja nie została poprawnie konsultowana społecznie. Tzn. konsultacje przeprowadzono dawno temu i bez zaproszenia do nich szerokiego grona zainteresowanych. Według ekologa, kosztująca milion dolarów budowa drogi nie jest uzasadniona ani ekologicznie ani ekonomicznie.

– Piasek na groblę biorą z wydm polodowcowych – unikatowego elementu krajobrazu Błot Olmańskich. Zapewniono nas, że zniszczonych zostanie jedynie 1 proc. tych wydm, ale w rzeczywistości całe są niszczone – mówi Winczuski.

Ekolodzy zapytali się, czy nie można przywozić piachu z Homla i nie ruszać wydm.

– Mówią, że wtedy wydatki byłyby jeszcze większe. Przywożenie piasku jest niby droższe niż wydobywanie go na miejscu.

Obrońcy przyrody uważają też, że bardziej celowe byłoby budowanie drogi po trasie starego leśnego szlaku – po wyspach i istniejących groblach.

Co się tyczy bezpieczeństwa pożarowego, to Alaksandr Winczeuski przyznaje: tą drogą rzeczywiście można szybciej dojechać i ugasić ogień. Nie jest to jednak jak jednoznaczne.

– Rzecz w tym, że główną przyczyną pożarów na bagnach jest obecność ludzi. Nasze stanowisko jest takie – im mniej w tym dziewiczym miejscu ludzi i sprzętu, tym lepiej dla przyrody. Dla ptaków i zwierząt bagna powinny pozostać nietknięte, bo to są najbardziej im sprzyjające warunki – podkreśla dyrektor Ochrony Ptaków Ojczyzny.

Bagna są też wielkim rezerwuarem wody pitnej, mają ogromne znaczenie dla utrzymania poziomu rzek, składu chemicznego wody, formowania mikroklimatu i naturalnego procesu odtwarzania się lasów. Olmańskie Błota są największym w Europie (jeśli nie brać pod uwagę Rosji) obszarem nietkniętych mokradeł.

Czytajcie również:

ka, pj/belsat.eu

Aktualności