Ćwierć wieku i trzy mity Łukaszenki

Po 26 latach wciąż są tacy, którzy wierzą, że obecny prezydent Białorusi to najlepszy wariant. Wszystko dzięki łukaszenkowskiej mitologii przeżywającej dziś swoją drugą młodość.

Białorusini wychodzą na ulice.

– Odejdź, mamy cię dość – krzyczą do Aleksandra Łukaszenki.

Naprzeciw milicyjnym tajniakom i szeregom omonowców. Coś pękło. Bardziej, niż w 2006 i 2010 r.

Wideo
Dlaczego Białorusini przestają kochać Łukaszenkę WIDEO PL
2020.06.22 16:59

Kryzys, pandemia, awantury z Rosją i zmęczenie gospodarką w stagnacji przelały czarę goryczy. Aresztowania liderów opozycji: Siarhieja Cichanouskiego i Wiktara Babaryki pokazały całkowitą arogancję władzy. Mimo to Łukaszenka brnie w scenariusz siłowy. Przemoc – to jego odpowiedź na pragnienia Białorusinów. Nie raz już ją stosował na masową skalę przeciw własnym obywatelom. Tym razem jednak sytuacja jest szczególna. Zatrzymani liderzy opozycji to nie „starzy” opozycjoniści z rodowodem w latach 90.

Jeden to charyzmatyczny bloger i idol ulicznego sprzeciwu. Drugi, to człowiek elit i w pewnym sensie beneficjent systemu władzy. Protesty na ulicach też są inne. To po prostu krzyk rozpaczy, wściekły bunt ludzi do tej pory omijających politykę szerokim łukiem.

Wiadomości
„Żarty się skończyły”. Białoruscy eksperci o represjach przed wyborami
2020.06.22 18:14

Dla Łukaszenki jest to problem, bo nie ma przeciw sobie starego, dobrze znanego mu przeciwnika. Tylko zupełnie nowe zjawisko społeczne. Mimo, że rzeczywistość jest inna, nowa, zaskakująco liczne są głosy broniące dyktatora. Zarówno na Białorusi, jak w Polsce i na Zachodzie. Wszystko za sprawą budowanej przez lata baćko-mitologii. Zbioru prostych mitów o dobrym, zapewniającym spokój i stabilizację prezydencie. Do katalogu tych opowieści Łukaszenka dołączył niedawno odgrzaną starą historię, ale ubraną w nowe, aktualne i bardzo dramatyczne szaty. O tym, jak prezydent stał się patriotycznym obrońcą Białorusi przed zakusami Kremla.

Wiadomości
Szef białoruskiego Komitetu Kontroli: Babaryka to marionetka Gazpromu
2020.06.19 11:01

Mit pierwszy: niepodległość

To chyba największe i najbardziej rozpowszechnione kłamstwo o władzy Łukaszenki. Według niego ma on gwarantować niepodległość Białorusi. Zwłaszcza teraz i szczególnie wobec planów Władimira Putina. „Niepodległość drogo kosztuje” – mówi Łukaszenka. I ma na myśli prowadzoną właśnie rozprawę z opozycją, którą wprost nazywa marionetkami Kremla. Jednocześnie nie ma problemu spotykać się z Putinem, wspólnie śmiać i żartować. Obaj są jak rodzina – mogą się czasem kłócić o pieniądze, ale ostatecznie zawsze się dogadają. Bo obaj nadają na tych samych falach postsowieckiego kodu i doskonale się rozumieją. Łukaszenka jest Putinowi na Białorusi potrzebny. Zarówno dziś, jak w najbliższej przyszłości będzie głównym gwarantem rosyjskich interesów na Białorusi.

Opinie
Łukaszenka straszy Białorusinów… „długą ręką Kremla”
2020.06.03 11:44

Moskwa musi natomiast od czasu do czasu dyscyplinować swojego sojusznika. I ograniczać mu pole manewru. Łukaszenka, jak to bywalo już wcześniej odetnie sobie pole rozmów z Zachodem. Z budowanej przez ostatnie miesiące alternatywy wobec rosyjskich surowców i rozmów choćby z Amerykanami o dostawach ropy niewiele wyjdzie, kiedy białoruskie władze spacyfikują protesty. Zachód, który długo wykazywał cierpliwość, nie nabierze się na forsowaną przez prezydenta Białorusi tezę, że wsadza do więzień i bije manifestantów, bo to „rosyjscy agenci”, i broni w ten sposób niepodległości.

Dla Kremla bicie represje nie były nigdy problemem. Wybuch niezadowolenia Białorusinów jest dla próbującego zdyscyplinować Łukaszenkę Putina korzystny. Ale tylko do pewnego momentu. Rosjanie na pewno nie chcą pod swoim bokiem prawdziwej rewolucji. Dlatego z radością pozwolą Łukaszence na rozprawę z buntownikami. Nawet jeśli miałby ją prowadzić pod sztandarem białoruskiej niezależności.

Opinie
W przededniu białoruskich wyborów: Moskwa wciąż może liczyć na Łukaszenkę
2020.06.04 15:55

Mit drugi: stabilizacja i bezpieczeństwo

Forsowana przez Łukaszenkę koncepcja Białorusi, jako spokojnej, dalekiej od niepokojących zawieruch na świecie „chaty z kraja” nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Przeciwnie: Białoruś jest w samym centrum wszystkich procesów, które dotyczą regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Rewolucja na Ukrainie? Przypomnijmy sobie, w jaką panikę wpadł wówczas białoruski prezydent. Jak próbował się dystansować, a jednocześnie jak był przerażony losem Wiktora Janukowycza. Po ukraińskiej rewolucji rosyjska ekspansja nabrała nowej dynamiki.

To właśnie proces umacniana wpływów Moskwy i rekompensowania sobie utraty kontroli nad Kijowem przyspieszeniem procesu tzw. integracji określa aktualną politykę Mińska. Łukaszenka nie uciekł przed rosyjską ekspansją. Przeciwnie, stwarza ona coraz większe zagrożenie nie dla niego bynajmniej, a dla Białorusinów.

Nie uciekł również przed pandemią koronawirusa, choć bardzo długo uprawiał zadziwiającą dezynwolturę i w myśl zasady „chaty z kraja” udawał, że wirus Białorusi nie zaatakował. Niestety, zaatakował. Rozpaczliwie nieudolna polityka Łukaszenki wobec pandemii oburzyła Białorusinów. Pokazała, że władza nie chce się troszczyć o społeczeństwo, nawet na poziomie takim, jak w putinowskiej Rosji. Wyśmiewana przez propagandę z Mińska jako kraj w nieustannym chaosie sąsiednia Ukraina radzi sobie lepiej z koronawirusem.

Wiadomości
Kozy: nowa „terapia antywirusowa” od Łukaszenki
2020.04.04 08:19

Prezydent nie zapewnił Białorusi bezpieczeństwa energetycznego, stawiając swoich rodaków kilka razy przed faktem braku gazu i ropy. Odcinanych tylko dlatego, że władza przez ćwierć wieków nie zdobyła się na próbę rzeczywistej dywersyfikacji źródeł ważnych dla gospodarki surowców. Wbrew pierwszemu mitowi, o obronie niepodległości, nie starała się nawet budować alternatywy energetycznej wobec Rosji. Ostatnie, rozpaczliwe próby poszukiwania takiej alternatywy tylko potwierdzają wieloletnie zaniedbania. Uaktywniający się co roku w okolicach Nowego Roku strach przed brakiem gazu nie daje poczucia bezpieczeństwa. I nie jest symbolem stabilizacji.

Mit trzeci: białoruska demokracja

Być może zbitka słów demokracja i Łukaszenka brzmi, jak oksymoron. A jednak białoruski prezydent z uporem kultywuje tradycję wyborów. Ta fasada potrzebna mu jest, żeby pokazywać światu, że nie jest satrapą. Podobnie, jak w Rosji, wyborcza fasada pełni również ważną rolę wewnętrzną. Jest odgrywanym raz na kilka lat misterium, które ma pokazać siłę lidera i sprawność jego administracji. I nie jest ważne, że wyborcze wyniki są nieraz absurdalnie „podkręcone” do poziomu ponad 80 proc.

Wiadomości
Kandydat „Traktor” przegrał alternatywne wybory prezydenckie na Białorusi
2020.06.03 17:05

Dla białoruskiej, nomenklaturowej elity taki wynik świadczy o tym, że lider kontroluje sytuację w kraju i gwarantuje jej przyszłość. Dlatego Łukaszenka zawsze starał się za wszelką cenę eliminować zagrożenie jeszcze przed wyborami. Po prostu blokując start w wyborach, lub aresztując tych, którzy mogliby mu rzeczywiście zagrożyć. Zagrożeniem nie jest możliwość zwycięstwa opozycyjnego kandydata, ale fakt, że mógłby uszczknąć trochę z zapewnionego dla prezydenta tortu, z tych ponad 80 procent. Bo wtedy przywódca pokazałby słabość i zachwiał równowagą systemu. Tego trzyma się, jak w latach poprzednich, Łukaszenka i tym razem.

Opinie
Władzom Białorusi pogrożono… kapciem
2020.06.01 17:16

Nie może pozwolić sobie ani na zachwianie systemem, ani na utratę władzy. Jej utrata groziłaby mu bezpośrednio, fizycznym zagrożeniem. W scenariuszu rewolucyjnym los Wiktora Janukowycza i życie w strachu, w „złotej klatce” na wygnaniu w willi na podmoskiewskiej Rublowce po sąsiedztwie z całą klasą zbiegłych dyktatorów mu się nie uśmiecha. W scenariuszu przewrotu pałacowego jego los byłby jeszcze smutniejszy i mógłby przypominać historię Nicolae Caucescu. Dlatego Łukaszenka będzie się trzymał władzy do końca i za wszelką cenę. Powyższe mity mają zaś przekonać nas, że chodzi o coś więcej niż władzę. Tyle, że nie chodzi.

Opinie
Rozgniewany lud idzie zburzyć mury
2020.06.01 17:54

Michał Kacewicz/belsat.eu

Więcej tekstów autora – w dziale Opinie

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności