Cukrowa zmowa. Za wzrostem ceny cukru na Białorusi stoją też Rosjanie

Według prokuratora generalnego Białorusi za wzrost cen cukru odpowiedzialni są prezesi cukrowni i ich wspólnicy w Rosji. Kadr: Biełaruś 4 Grodno

Na Białorusi toczy się śledztwo w sprawie wzrostu cen cukru. W miniony piątek na lotnisku w Grodnie zatrzymano prezesów państwowych cukrowni. Dziś sprawę skomentował prokurator generalny Alaksandr Kaniuk.

– To, co się teraz dzieje, wynika z zadłużenia zagranicznego. Wszystko przez przekręty, które nasi kierownicy zakładów robili z zagranicznymi kontrahentami, głównie rosyjskimi – powiedział Alaksandr Kaniuk w komentarzu dla regionalnej telewizji Biełaruś 4 Grodno.

Prezesi wszystkich czterech białoruskich cukrowni zostali aresztowani w ubiegły piątek. Kierującego zakładami w Horodzieju Michaiła Krysztapowicza i szefa cukrowni w Słucku Mikałaja Prudnika białoruscy pogranicznicy zatrzymali na lotnisku w Grodnie. Lecieli z Mińska do Monachium, gdy ich samolot zawrócono nad Wrocławiem. Wraz z prezesami zatrzymano jeszcze cztery osoby – informowały niezależne media.

Białoruski samolot zawrócono nad Polską. Żeby zatrzymać polityków i biznesmenów?

Tego samego dnia służby miały aresztować Dzmitra Jahorawa, prezesa cukrowni w Skidlu, i Wiktara Mironawa, kierującego przedsiębiorstwem w Żabince.

We wtorek 28 stycznia niezależny portal TUT.by poinformował, że „zniknął” prezes Białoruskiej Kompanii Cukrowej Dzmitry Kiryłau. Spółka ta została założona przez białoruskie cukrownie, by reprezentować je na rynku rosyjskim. Według informatora portalu, Kiryłau jest jednym z podejrzanych w „sprawie cukrowej”. Jego współpracownicy twierdzą jednak, że prezes pojechał w delegację.

Białoruskie media informują o 11 zatrzymanych. Jednak ani Komitet Śledczy (prokuratura), ani KGB nie komentują informacji o aresztowaniu przedsiębiorców.

Białoruś: dyrektorzy wszystkich cukrowni w areszcie

mh,pj/belsat.eu

Wiadomości