Ihar Kulej: – Jesteśmy małym krajem, mamy mniej niż 10 milionów mieszkańców, ale mieliśmy wielkie marzenie: budować swoje samochody osobowe. I 9 lat temu Białorusinom się to udało. Zagrajmy w taką grę: będę ci pokazywał zdjęcia tych samochodów, a ty będziesz mówił, co o nich myślisz?
Richard Hammond: – Zgoda.
– Pierwsza próba. Jak się podoba?
– Hmmm… Coś pomiędzy Volkswagenem i Oplem.
– Nie do końca.
– O, podobają mi się te stroje ludowe.
– To białoruskie.
– Ale ty takiego nie nosisz.
– Nie dziś.
– No tak, są żeńskie.
– To ten sam samochód, ale inne zdjęcie. Te maszyny produkowali 9 lat temu. Czy to normalny wygląd dla aut z 2010 roku?
– Nie wygląda nowocześnie, ale za to solidnie i trwale. To chyba dobrze?
– A tak wygląda wewnątrz.
– Oooo, jak słodko, tu jest wszystko. I nawet to drewno na swoim miejscu!
“Drewno na swoim miejscu”
– To ta sama maszyna po restylingu. Trochę ją poprawili z zewnątrz.
– O, te lampy, ich forma. Rzeczywiście dużo dopracowali!
– A teraz na Białorusi produkujemy coś takiego.
– Stworzyliście SUVa! Nikt na świecie nie domyśli się, że to wasze.
Geely Atlas
– Nie do końca nasze. Są chińskie, ale u nas jest montownia. Podoba ci się?
– Tak, to SUV. Ciekawe wygięcie tylnych lamp.
– Czy nie przypomina trochę Range Rovera?
– Nie, bo ta linia musiałaby iść do góry. A tu jest zupełnie inaczej.
– Podoba ci się jego wygląd?
– Jestem pewien, że jeździ się nim bardzo dobrze.
Z Richardem Hammondem rozmawiał Ihar Kulej, Biełsat