Brześć nadał turystyce bezwizowej najwyższą wagę


Zagraniczni goście mogą przez 10 dni zwiedzać ziemię brzeską bez wizy. Przewodniczący administracji regionu chce, by za rozwój turystyki bezpośrednio odpowiadali szefowie władz lokalnych.

We wtorek podczas posiedzenia Brzeskiego Obwodowego Komitetu Wykonawczego jego przewodniczący (nazywany „gubernatorem”) Anatol Lis postawił nowe zadanie przed przewodniczącymi komitetów rejonowych (powiatowych). Mają przyciągnąć do regionu jeszcze więcej turystów.

– Dano nam świetną szansę – ukaz nr 462 o dziesięciodniowym trybie bezwizowego przekraczania granicy dla czterech rejonów obwodu brzeskiego i Brześcia. Wielu, najwyraźniej, jeszcze na coś oczekuje. Zapiszmy w postanowieniu [komitetu], że wszyscy przewodniczący miejskich i rejonowych komitetów wykonawczych, które to prawo objęło, są osobiście odpowiedzialni za pracę nad przyjmowaniem turystów.

To są nowe miejsca pracy, podatki do lokalnych budżetów. To samo nie przyjdzie, dlatego musimy bardzo poważnie pracować z operatorami turystycznymi – powiedział Lis.

Od 1 stycznia 2018 roku turyści z 80 państw świata nie potrzebują wiz, by na 10 dni przyjechać do dwóch „stref bezwizowych” na Białorusi. Strefa brzeska obejmuje obszary rejonów: brzeskiego, żabinkowskiego, kamienieckiego i prużańskiego w obwodzie brzeskim, a także świsłockiego w obwodzie grodzieńskim. Przyjezdni muszą jednak w tym celu skorzystać z przejść granicznych Terespol-Brześć, Sławatycze-Domaczewo, Połowce-Piaszczatka, Białowieża-Piererau w Puszczy Białowieskiej, brzeskiego dworca kolejowego lub lotniska w Brześciu.

Podobne rozporządzenie działa także na terenie Parku Krajobrazowego „Kanał Augustowski” na Grodzieńszczyźnie.

Agencja informacyjna BiełTA podaje, że w pierwszych tygodniach stycznia z możliwości tej skorzystało około 300 turystów zagranicznych. W 2017 roku Brześć zarobił na przyjezdnych 3 miliony dolarów. W tym roku władze liczą na 5 milionów dolarów.

Zobacz także:

DD, PJ, belsat.eu

Aktualności