Wprowadzone niedawno rozporządzenie rządowe nr 49 sugerowało, że również organizatorzy imprez religijnych muszą opłacić organy MSW i inne służby publiczne zabezpieczające wydarzenie.
O sprawie alarmował pod koniec kwietnia ksiądz z podgrodzieńskiej parafii w Kopciówce Michał Łastouski. Otrzymał od MSW odpowiedź na zgłoszenie wrześniowej pielgrzymki do znajdującego się tam sanktuarium maryjnego. Urzędnicy wyliczyli, że ochrona imprezy będzie kosztować 2,5 tys. dol.
Białoruski episkopat zwrócił się do rządu z oficjalnym zapytaniem, czy postanowienie nr 49 dotyczące opłat za ochronę porządku, usług medycznych i sanitarnych imprez masowych dotyczy również uroczystości religijnych. W odpowiedzi podpisanej przez gen. Ihara Szuniewicza, szefa MSW napisano, że uczestnicy imprez religijnych nie muszą pokrywać tego typu wydatków. Minister poinformował również, że z opłat zwolnione są zarówno religijne imprezy stacjonarne, jak również pielgrzymki do miejsc kultu.
Opłaty, które za ochronę imprez masowych nakłada państwo, skutecznie zniechęca do ich organizacji opozycję i niezależne organizacje. W tym roku nie odbył się np. organizowany od ponad dwóch dekad marsz upamiętniający katastrofę w elektrowni atomowej „Szlak Czarnobylski”. Nowe prawo utrudnia życie organizatorowi praktycznie każdego zgromadzenia, które nie jest oficjalnie współorganizowane przez organy państwowe.
Postanowienie nr 49 pokrzyżowało szyki organizatorom corocznych zawodów wędkarskich w Grodnie oraz skomplikowały zorganizowanie biegu przełajowego w Smorgoni. Ten ostatni udało się przeprowadzić tylko dlatego, że w ostatniej chwili lokalne władze zgodziły się na wpisane go do planu oficjalnych imprez.
jb/belsat.eu