Aparaty oddechowe, drony i kamery. Państwowy Komitet Pograniczny Białorusi poinformował, że w 2019 roku zacznie aktywnie – ale zdalnie – strzec granicy na terenach napromieniowanych.
– Ochrona granicy będzie tam prowadzona na odległość za pomocą środków technicznych. To cele projektu międzynarodowej pomocy technicznej, w ramach którego planowane jest wprowadzenie nowoczesnych środków ochrony granicy w celu zdalnej kontroli terenów skażonych – czytamy na stronie Państwowego Komitetu Pogranicznego Białorusi.
Oddziały strzegące skażonego odcinka granicy z Ukrainą dostaną nowoczesny sprzęt do obserwacji, specjalistyczne środki transportu i urządzenia do kontroli promieniowania. Pogranicznicy działający na terenie Poleskiego Państwowego Rezerwatu Radiacyjno-Ekologicznego otrzymają także nowoczesną odzież ochronną i aparaty oddechowe.
Do tej pory Białoruś i Ukraina pilnowały głównie wjazdu na nadgraniczny teren skażony. Napromieniowany rezerwat ma powierzchnię 2166 km2 co czyni go jednym z największych obszarów chronionego środowiska w Europie.
Państwowy Komitet Pograniczny podkreślił też, że w tym roku granica będzie stopniowo uszczelniana. Chodzi w szczególności o zwiększenie stanu liczbowego jednostek i utworzenie grup manewrowych (mobilnych odwodów), co polecił ostatnio prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka.
– Na dzień dzisiejszy sformowano już kadry grup manewrowych. Na odcinku ukraińskim trwają prace organizacyjne nad ich kompletowaniem, a także wyposażeniem w broń i pojazdy. Następnie analogiczne działania będą realizowane na odcinku nadbałtyckim i polskim – informują białoruscy pogranicznicy.
Ma to być odpowiedź na obserwowany przez białoruskie władze wzrost przemytu na granicy z Ukrainą. Chodzi między innymi o przemyt broni – choć jak wskazują media, więcej broni trafia na Białoruś przez słabo strzeżoną granicę z Rosją.
ii,pj/belsat.eu
