Dzięki unikalnej technologii torfowisko Dakudauskie po pięciu latach znów ma być żyjącym bagnem. Projekt rekultywacji prowadzą wspólnie agendy Organizacji Narodów Zjednoczonych i Unii Europejskiej.
Torfowisko Dakudauskie pod Lidą na Grodzieńszczyźnie to obecnie nieczynny zakład wydobycia torfu. Jest równocześnie obszarem o dużym znaczeniu przyrodniczym. W ramach pięcioletniego projektu “Wetlands” Programu Narodów Zdjednoczonych ds. Rozwoju i projektu LIFE “Wodniczka” Unii Europejskiej w kopalni mają zostać wysiane nasiona roślin bagiennych.
Przy pomocy wolontariuszy na bagnie Sporauskie mają zostać zebrane nasiona turzycy, które następnie zostaną wysiane na rekultywowanym obszarze. Do wyrobiska kopalni torfu wróci też woda. Jeśli projekt się uda, technologia będzie wykorzystywana do przywracania torfowisk nie tylko na Białorusi.
Białoruś to państwo bagniste – 25 proc. jej obszaru zajmują gleby torfiaste, bagienne i podmokłe. W przeszłości osuszono ponad 260 tysięcy hektarów torfowisk. W związku ze zmianami klimatycznymi, władze zaczęły dostrzegać negatywny wpływ melioracji na środowisko. Dzięki Międzynarodowej Pomocy Technologicznej udało się rekultywować 50 tysięcy hektarów nieefektywnie osuszonych mokradeł.
Władze zaczęły też zauważać negatywny wpływ melioracji i regulacji rzek na kondycję lasów. W Puszczy Białowieskiej wspólnie ze stroną polską prowadzony jest projekt przywracania dawnego koryta “wyprostowanej” Narewce.
Wydobycie torfu jest przy tym ważną gałęzią białoruskiego przemysłu, którą władze wciąż rozwijają. Surowiec jest wykorzystywany jako opał i podłoże ogrodnicze. Białoruski torf jest towarem eksportowym – można go znaleźć także w polskich hurtowniach ogrodniczych. W związku z tym rząd Alaksandra Łukaszenki równolegle z rekultywacją starych wyrobisk, przeznacza pod wydobycie nowe bagna. Tylko w 2018 roku kopalnie zajęły 750 hektarów mokradeł.
sk,pj/belsat.eu
