USA zdecydowanie popierają Bułgarię w związku z decyzją o wydaleniu rosyjskich dyplomatów, którym prokuratura w Sofii zarzuca działalność szpiegowską, oraz z powodu oskarżenia trzech Rosjan o próbę zabójstwa bułgarskiego biznesmena. Komunikat tej treści wydała dziś amerykańska ambasada w Sofii.
W komunikacie napisano, że Waszyngton „pochwala kroki podjęte niedawno przez bułgarski rząd, mające na celu obronę niezależności i suwerenności kraju przed szkodliwymi wpływami”.
Amerykańska placówka dyplomatyczna oceniła, że Sofia dostarczyła dowodów na to, iż Rosja przez lata wspierała „szkodliwą działalność” w Bułgarii i że ci sami rosyjscy agenci, którzy byli odpowiedzialni za próbę otrucia w tym kraju, byli zaangażowani w podobną działalność w całej Europie.
– Bułgaria jest ważnym sojusznikiem w NATO oraz partnerem w Unii Europejskiej i posiada niezbywalne prawo do decydowania o własnej przyszłości – głosi komunikat.
Tymczasem MSZ Rosji oznajmiło dziś, że Bułgaria, podejmując decyzję o wydaleniu dwóch rosyjskich dyplomatów, nie przedstawiła jasnego uzasadnienia. Rosja ocenia krok Bułgarii jako „prowokacyjny” i pozostawia sobie prawo do działań w odpowiedzi – ostrzegło MSZ.
– Nie przedstawiono żadnych jasnych dowodów uzasadniających tę decyzję – oświadczyło MSZ, komentując działania podjęte w piątek wobec rosyjskich dyplomatów.
Rosja – dodał resort – ocenia ten krok „jako jawnie nieprzyjazny i prowokacyjny”, sprzeczny z tradycyjnym charakterem relacji rosyjsko-bułgarskich, charakteryzujących się wzajemnym szacunkiem.
– Pozostawiamy sobie prawo do podjęcia kroków w odpowiedzi – dodało ministerstwo.
Ambasador Rosji w Sofii Anatolij Makarow został wezwany w piątek do MSZ Bułgarii, gdzie wręczono mu notę z żądaniem opuszczenia w ciągu 48 godzin kraju dwóch rosyjskich dyplomatów, którym prokuratura zarzuca działalność szpiegowską. Rosjanie mają opuścić kraj do poniedziałku.
cez/belsat.eu wg PAP