600 dol. kary dla Zmiciera Daszkiewicza za spacer z biało-czerwono-białą flagą


Lider opozycyjnego Młodego Frontu zaprosił chętnych do przyjścia w Sylwestra na Plac Październikowy z historycznymi flagami Białorusi i wspólne świętowanie Nowego Roku. Nie udało mu się jednak odejść daleko od domu, gdy został zatrzymany przez milicję. Dziś zapadł wyrok w jego sprawie sprawie.

Milicjanci Maksymau i Panasienka występujący przed sądem jako świadkowie oskarżyli opozycjonistę, że nie chciał podporządkować się ich poleceniom, „zapierał się o ziemię” i nie chciał iść na komisariat.

Tymczasem Daszkiewicz umieścił sieci nagranie interwencji, w którym słychać, że milicjanci nie są w stanie określić na jakiej podstawie odbyło się zatrzymanie. W pewnym momencie słychać, że zarzucają mu posługiwanie się „zakazaną symboliką”. Tymczasem nawet według białoruskiego prawa, prezentowanie biało-czerwono-białej flagi, która obowiązywał na Białorusi do 1995 r. nie jest nielegalne.

Zmicier Daszkiewicz jest regularnie skazywany na kary grzywny za akcje uliczne. 25 stycznia sądowi komornicy skonfiskowali jego samochód na poczet rosnących kar. Parę dzień później nieznany darczyńca przekazał mu 2 tys. dol. by mógł spłacić grzywny i odzyskać pojazd.

jb/ www.belsat.eu/pl/

Aktualności