Pod koniec maja 2017 roku Asiejew zniknął. Po dwóch tygodniach okazało się, że został aresztowany przez separatystów. Od tego czasu dziennikarzowi nie pozwolono na wysłanie żadnego listu czy przeprowadzenie rozmowy telefonicznej. Pojawiły się nawet wątpliwości, czy żyje. Informacje o jego stanie były ostatnio przekazywane w grudniu 2017 r. przez ukraińskich jeńców, którzy byli uwięzieni z Asiejewem, ale zostali już wypuszczeni. Według ich oświadczeń dziennikarz był wielokrotnie torturowany przez separatystów, między innymi przez rażenie prądem.
Apele do separatystów w sprawie wyjaśnienia losów zaginionego dziennikarza wystosowały organizacje międzynarodowe, m.in. Reporterzy bez Granic, Human Rights Watch oraz Amnesty International.
Do uwolnienia Asiejewa wzywało również w marcu br. Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
– Wolność i niezależność dziennikarzy jest podstawowym elementem respektowania zasady wolności słowa w społeczeństwie. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe – napisano w oświadczeniu.
Według informacji podawanych we wrześniu przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy wspierani przez Moskwę separatyści przetrzymują w okupowanych przez siebie częściach Donbasu co najmniej 227 ukraińskich jeńców. Dokładna liczba uwięzionych nie jest znana; separatyści nie przedstawiają pełnej listy.
pj/belsat.eu wg PAP