Główny doradca Swiatłany Cichanouskiej skomentował dla Biełsatu informację o spotkaniu liderki mniejszości polskiej na Białorusi Andżeliki Borys z więźniem politycznym Andrzejem Poczobutem. Ich rozmowa w kolonii karnej dała obserwatorom politycznym powód do przypuszczeń, że między Warszawą a Mińskiem toczą się rozmowy w sprawie uwolnienia grodzieńskiego dziennikarza.
Trudno powiedzieć, żeby było to zmiękczenie polityki Mińska lub handel z Zachodem – powiedział w rozmowie z Biełsatem Franak Wiczorka. Z drugiej strony zobaczyliśmy, że Andrzej Poczobut żyje i dalej pozostaje niezłomny, a to dobrze.
Przedstawiciel emigracyjnych władz Białorusi dodaje, że gdyby Łukaszenka chciałby się zdecydować na negocjacje lub porozumienia w sprawie złagodzenia sankcji, zacząłby od uwolnienia więźniów politycznych i w ten sposób wykonałby pierwszy krok.
– Niestety, pokazanie [Poczobuta] jeszcze nic nie znaczy – uważa opozycjonista.
Dodał on, że wpuszczenie Andżeliki Borys do kolonii karnej pokazuje, że dla Alaksnadra Łukaszenki więźniowie polityczni nie są problemem.
– Trzeba sprawić, żeby więźniowie polityczni stali się jego problemem – uważa główny doradca Swiatłany Cichanouskiej.
I jedynie wtedy białoruskie społeczeństwa będzie mogło doprowadzić do uwolnienia więźniów politycznych.
W poniedziałek prezydent RP Andrzej Duda przyjął przedstawicieli Związku Polaków na Białorusi Andżelikę Borys i Marka Zaniewskiego. Podczas rozmowy w Pałacu Prezydenckim liderka mniejszości polskiej poinformowała o spotkaniu w kolonii karnej w Nowopołocku z więzionym od trzech lat Andrzejem Poczobutem. Doszło do niego za zgodną Łukaszenki.
aa,pj/belsat.eu