W Moskwie zatrzymano szefa agencji Regnum odpowiedzialnego za medialne ataki na Białoruś

Według rosyjskiej agencji, władze w Mińsku „od grudnia 2016 roku prześladują politycznie autorów i współpracowników agencji Regnum na podstawie zmyślonych oskarżeń o rozpowszechnianie nienawiści międzyetnicznej”.

Agencja dodaje też, że do Juryja Baranczyka nie dopuszczono adwokata.

• Zobacz: „Kalinowski niczym Bandera”, czyli rosyjska propaganda o Białorusi

Przypominamy, że w grudniu białoruscy śledczy zatrzymali trzech dziennikarzy działających na Białorusi rosyjskojęzycznych portali Regnum, Lenta.ru i EADaily. Jednym z zatrzymanych był wykładowca Białoruskiego Państwowego Uniwersytetu Informatyki i Radioelektroniki Juryj Paulawec, drugi to stróż szkolny z Brześcia Dzmitryj Alimkin, a trzecim jest miński korespondent „Regnum”, główny redaktor czasopisma „Nowaja Ekonomika” Siarhiej Szypcenka.

Rosyjskie władze odżegnały się jednak od działających na rzecz russkiego miru autorów i nazwały takie postępowanie wobec Białorusi, jakie zaprezentowali mieszkający tam Rosjanie, niedopuszczalnym.

Według prowadzących śledztwo, wyżej wypisane osoby pisały pod pseudonimami „antybiałoruskie” treści. Ich kuratorem i redaktorem był Jurij Baranczyk.

Baranczyk niejednokrotnie krytykował władze w Mińsku za „przymusową białorutenizację”. Wcześniej pracował w centrum analitycznym Akademii Zarządzania przy prezydencie Republiki Białoruś.

• Iwaszyn: Władze Białorusi pozbywają się potencjalnych agentów Moskwy

Według samego Regnum, białoruskie KGB poszukiwało Baranczyka już w lutym br. Do jego biura miał przyjść tajemniczy człowiek, który domagał się spotkania. W lutym br. zostało również przeszukane moskiewskie biuro Regnum znajdujące się na terenie dawnej fabryki Czerwony Październik. Dziennikarze agencji twierdzili też, że służby specjalne poszukują Baranczyka jako osoby „kierującej zorganizowaną grupą przestępczą”.