W Grodnie zmienili wynik powstania styczniowego – pierwsza białoruska gra strategiczna


Podczas premiery pierwszej białoruskiej gry planszowej „Powstańcy” wygrali zwolennicy Kalinowskiego – przywódcy Powstania Styczniowego na terenach byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego. 28 lutego w Grodnie odbyła się prezentacja gry. Korespondentka Biełsatu padła „ofiarą” dążących do zwycięstwa rewolucjonistów.

Do powstania!

„Doszły nas słuchy, że dzisiejszej nocy zaczęło się powstanie!” Prowadzący prezentację autor gry przetasował talię kart. Część zasad obowiązujących w białoruskiej planszówce zostało zaczerpniętych z popularnej „Mafii”. Każdy uczestnik gry losuje kartę z postacią, w której rolę będzie się wcielał aż do końca gry, nie ujawniając pozostałym graczom kim jest.

W tej rozgrywce udział brało: 3 powstańców, 3 urzędników cara i 6 prostych Białorusinów. Korespondentka Biełsatu wcieliła się w rolę ciotki Tekli- miejscowej szwaczki, która czeka na powrót swojego syna.

Karty decydują o losie

„Białorusini stali po stronie Kastusia Kalinowskiego. Pierwszym zadaniem jest znalezienie i zabicie carskich żołnierzy!” – wyjaśnił prowadzący. Uczestnicy próbowali ustalić, kto wciela się w role żołnierzy cara, aby ich wyeliminować. Charakterystyczne dla „Powstańców” jest to, że o przyszłość postaci historycznych decydują karty, losowane z talii „Las”. Karty „Szubienica” i „Rozstrzelanie” eliminują z gry, a karta „Bitwa” blokuje uczestnika na kolejną rundę, „Puszcza” gwarantuje nietykalność w kolejnej rundzie, „Medal” wymusza zmianę roli, „Gazeta” zmienia kolejność przebiegu kolejki.

Kto zdradził?

Druga kolejka- uczestnicy wyeliminowali kosyniera. Białoruscy patrioci nie chcieli działać na niekorzyść powstańców, ale reguły gry zobowiązują do wyznaczenia prawdopodobnego zdrajcy. Po głosowaniu i losowaniu kart, okazało się, że zabili niewłaściwą osobę. Z gry odpadł Wasyl- „ślepy wędrowny bard, piszący pieśni o bohaterskich czynach powstańców, które śpiewa w ich okolicach”.

W drodze do zwycięstwa powstańcy i żołnierze carscy zabili ponad połowę spokojnych Białorusinów. Zginął Wujek Scjepan-

„bogaty ziemianin, posiadający duży majątek ziemski, ale narzucane podatki zmuszają go do udziału w powstaniu” i Wujek Liawon- „wędrowiec roznoszący po wsiach i miastach wiadomości o przebiegu powstania, może nawet „prawdy ludowe”. W jednej z rund kosynierzy, podążający za żołnierzami, zagłosowali przeciwko korespondentce Biełsatu. Losowanie z talii „Las” też nie wiele pomogło – korespondentka wcielająca się w rolę Ciotki Tekli wylosowała kartę „Szubienica” .

Wieszatiel wyeliminowany

Cała sala oklaskiwała Kalinowczyków, kiedy pozbyli się z gry Michaiła Murawjowa- „Wieszatiela”. Nie mniejszy entuzjazm wywołał sąd nad gubernatorem Grodna z 1863 roku- Iwanem Skwarcowem i generałem Władimirem Nazimowem. Kiedy na zakończenie gry uczestnicy odkryli karty, okazało się, że na przekór historii, zwycięzcami powstania zostali Kastuś Kalinowski i jego zwolennicy: Walery Wróblewski i Ludwik Narbutt. W rewolucyjnym zamieszaniu przeżyli też: Dziadek Apanas- „który przeżył wiele wojen i powstańcy bardzo liczyli się z jego opinią” i Cimoch- „młody mężczyzna, działacz społeczny, który w końcu zdecydował się na udział w powstaniu”.

„Dzisiaj powstanie dobiegło końca! Za 2 dni jedziemy walczyć do Mińska!” – zakończył grę Anton Jankouski.

Prezentacja gry w białoruskiej stolicy zaplanowana jest na 2 marca. Początek o 18 w księgarni „Lohwinau”.

Jb/km/Biełsat

www.belsat.eu/pl

Aktualności